Strona:Karol Ruprecht (szkic biograficzny).djvu/040

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

minowego grodu. Niezwykły ten pochód, zrobił nadzwyczajne na ludności wrażenie, nie takie jednak, jakiego spodziewali się Paskiewicz i Mikołaj. Rozlegające się z wysokości wozu wołanie Hofmejstra „Jeszcze Polska nie zginęła“ elektryzowało starych i młodych Litwinów. Oburzenie przeciwko najezdnikom moskiewskim stało się powszechnem, tego zaś samego dnia młodzież gimnazjalna poprzysięgła zemstę wrogom i oddanie się pracy dla wykształcenia siebie na Polaków, zdolnych walczyć i oswobodzić Ojczyznę z pod obcego panowania. Związek, który dnia tego powstał, znany w historji pod nazwą związku braci Dalewskich, w trzy lata po tych wypadkach, doczekał się także traicznego rozwiązania.
Ale to już nie należy do naszego przedmiotu. Wracamy więc do szubienicy warszawskiej, z pod której zabrano Karola Ruprechta i Stefana Dobrycza w towarzystwie żandarmów i wsadziwszy na kibitki, wywieziono do odległej przeszło tysiąc mil kopalni ołowiano-srebrnej w Akatui, położonej między wysokiemi górami w Syberji, w Nerczyńskim kraju. Tu szlachetni nasi wygnańcy zastali z dawniejszych czasów skazanych patrjotów: pułkownika Piotra Wysockiego, słynnego dowódcę podchorążych 29. listopada 1830 r.; majora saperów Franciszka Malczewskiego, zdobywcę arsenału w dniu 29. listopada 1830 w Warszawie; Wincentego Chłopickiego z Ukrainy; Eu-