Strona:Karol Miarka - Dzwonek świętej Jadwigi.pdf/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Lehman. Ale wcale nie potrzebujesz wiary łamać! W sercu zostań katolikiem, a tylko powierzchownie udawaj ewangelika. Widzisz mnie też policzają miedzy dobrych ewangelików, choć przez cały rok nie zajrzę do kościoła! Wierzymy wszyscy w jednego Boga.
Kazimierz. Nie pozwala na to mój charakter, żebym coś obłudnego przed światem udawał.
Lehman. Kto się tam o wiarę będzie w Berlinie pytał. Pójdziesz do pastora, zamówisz zapowiedzi i przytem mu oznajmisz, że przestępujesz na ewangelicką wiarę. Sam go odwiedzę, aby cię nie fatygował nauką, ani ceremonią publicznego przyjmowania wyznania.
Kazimierz. Sumienie moje nigdy się na to nie może zgodzić.
Hermina. Więc dla mojej miłości nie chcesz żadnej uczynić ofiary?
Wilhelmina. Nie pojmuję przyczyny takiego oporu.
Gałka. (odprowadzając go na stronę). Ej zgódź się na to, czego chcą od ciebie, po ślubie możesz uczynić, co ci się podoba. Gdy z Herminą zagarniesz majątek, to sobie będziesz znowu katolikiem.
Lehman. Ciężki mnie los prześladuje! Córkę zamiast milionerowi, oddaje ubogiemu młodzieńcowi, a teraz tracę u dworu całą reputacyę.
Wilhelmina. Kazimierzu, więc i najmniejszej nie chcesz spełnić prośby ojca, który ci wszystko ofiaruje.
Kazimierz. Proszę o kilka dni do namysłu.
Gałka. Nie troszczcie się, ja go przerobię. Chodź Kazimierzu!

(Odchodzą, zasłona zapada).