Strona:Karol May Sąd Boży 1930.djvu/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

czy są tu ryby. Winnetou i jego towarzysze przybędą wygłodzeni. Tymczasem chcę wam tylko to powiedzieć, że Pa­‑Utesowie, oczywiście, będą nas ścigać lądem i wodą. Ponieważ w ciemnościach nie mogą zobaczyć naszych śladów, muszą czekać świtu; wykorzystali jednak noc, by sklecić tratwy. Poza tem pogrzebali także obu zabitych, aby rano nic nie stawało na przeszkodzie pościgowi. Możecie zatem łatwo obliczyć, o ile ich ubiegliśmy.
— Nie dogonią nas!
— Nie; ale jeśli mamy Pa­‑Utesów zwabić do canonu, będziemy musieli ich dopuścić blisko do siebie.
— Czy Nawajowie nie będą na stanowiskach?
— Teraz ich jeszcze niema; my staniemy w canonie dopiero około wieczora, a do tego czasu nadciągnie Natsas­‑Ker ze swoimi wojownikami. To wszystko, co chwilowo musimy wiedzieć.
— Ale wszak nie mówił pan o tem z Winnetou! Być może, on ma inny plan?
— Nie. Zna mnie, a ja jego. A teraz postarajcie się o ryby!

Szczęście dziś również sprzyjało Hammerdullowi i Holbersowi. Krótki ich połów był znakomity. Przestano łowić dopiero, kiedy ujrzano zdaleka tratwę. Ryby zaczęły się smażyć na ognisku, aby głodni nie musieli długo czekać.

61