Strona:Karol May Sąd Boży 1930.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

py w słowie, bardzo rezolutny, nader użyteczny jako towarzysz, a odzywał się tylko wtedy, gdy go pytano.
Trzeciego jeźdźca nie znaliśmy; był dłuższy niż Holbers, a przytem zastraszająco wyschnięty. Zdawało się prawie, że słychać klekotanie jego kości. Z pierwszego wejrzenia odczułem, iż nie będę mógł się z nim zaprzyjaźnić: twarz miał nerwową, spojrzenie zaś wyzywające. Był to z pewnością człowiek twardy, bezwzględny.
Dick Mammerdull zawołał na przywitanie:
— Winnetou, Old Shatterhand! Czy widzisz, Pitt Holbers, stary coonie, czy widzisz ich?
„Coon“ jest skrótem od „racoon — szop. Było to w tym wypadku pieszczotliwe przezwisko. Stary coon, mimo żywej radości, odpowiedział:
— Jeśli myślisz, Dicku, że ich widzę, to masz najzupełniejszą słuszność.
Schwycili nasze ręce i potrząsali z całej siły. Hammerdull krzyczał:
— Nareszcie, nareszcie mamy was!
— Nareszcie? — zapytałem. — Nie mogliście Się przecież spodziewać, że nas już tutaj spotkacie, bo umówiliśmy się w Agna Grande, odległem o półtory dnia drogi. Czyż to tęsknota do nas była aż tak wielka?
— Naturalnie! Nieskończenie wielka!

— Dlaczego? Gdzie są pozostali?

16