Strona:Karol May - W pustyni nubijskiej.djvu/57

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kattem, Uszer, Ammer, Abu Runi, Laban i Argu.
— A wielkie wadi na zachodzie pustyni?
— Masz na myśli wadi Melk?
— Tak. Przypuszczam, że rozbójnicy, jeśli ruszą drogą północną, tego właśnie wadi będą się trzymali. Wpobliżu Abu Gusi dochodzi ono do Nilu. Czy sądzisz, że ci ludzie przejdą przez Nil tamtędy?
— Bezwarunkowo nie, gdyż Abu Gusi leży naprzeciwko starej Dongoli, a tam okolica zbyt ożywiona i przez to niezbyt dla nich bezpieczna.
— A więc w którą stronę mogliby się zwrócić?
— Dalej na północ, wzdłuż wadi el Gab, może aż do Tura i Moszo, gdzie trudno spotkać człowieka, a wyspa Argo ułatwia przeprawę na drugą stronę Nilu. Czy ci się to wydaje niemożliwe?
— Całkiem to samo, co teraz powiedziałeś, podałem porucznikowi poprzednio jako moje zapatrywanie. Obstaję przy niem, a rzuciłem ci pytanie tylko dla próby.

53