Strona:Karol May - Trapper Sępi-Dziób.djvu/94

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Teraz wyczerpały się jego siły. Przymknął oczy. Niedźwiedzie Serce wziął go za prawą rękę i powiedział:
— Niech chory brat znowu odzyska zdrowie i szczęście. Ale ci, którzy go dręczyli, muszą doświadczyć naszej zemsty. Jutro przy pierwszym promieniu słońca odbędzie się sąd nad nimi! — —


88