Strona:Karol May - Tajemnica Miksteków.pdf/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Gdzie mieliście schadzki tajemne?
— W gaju oliwnym za folwarkiem.
— Czyś obiecał jej małżeństwo?
— Tak.
— Kiedy zdradziła ci tajemnicę?
— Wczoraj wieczorem.
— Czy jesteś tu sam?
— Nie; w towarzystwie dwóch służących.
— Mieli ci pomóc w wyniesieniu skarbów? Zdradziłeś im tajemnicę?
— Nie mają pojęcia, co mieli nosić. Nie wiedzą również, gdzie leży grota.
— Gdzież są?
— Niedaleko stąd.
— Więc chodźmy do nich. Chwilowo cię nie zwiążę, bo i tak mi nie uciekniesz. Jesteś marnym robakiem, którego jednym ruchem zgniotę!
— Co masz zamiar uczynić ze mną?
— Dowiesz się później.
Bawole Czoło ujął hrabiego za ramię i wyprowadził z groty. Weszli do wody; niska jej temperatura oraz świeże powietrze podziałały na Alfonso orzeźwiająco. Wstąpiła w niego otucha; zaczął wierzyć, że nie wszystko jeszcze stracone.
— Gdzie twój koń? — zapytał Indjanin.
— Na prawo stąd, umocowany do dębiny.
— A twoi ludzie?
— Tam, za pagórkiem.
— Chodź do konia!
Skoro doszli do miejsca, w którem hrabia zostawił konia, Bawole Czoło związał Alfonsowi kilkoma

71