Strona:Karol May - Syn niedźwiednika Cz.2.djvu/109

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

do krawędzi i wyjrzał ostrożnie. Wywiadowca dotarł do końca wąwozu i znikł za nim. Po minucie cały oddział Upsaroca zwalił się do wąwozu. Old Shatterhand wkroczył również, wyciągnął rewolwer i dał umówiony strzał. Dźwięk odbił się od stromych skał pobliskich i z dziesięciokrotną siłą rozległ w uszach Apacza i jego towarzyszów. Wpadli do wąwozu za wojownikami Upsaroca, którzy ich nie zauważyli, atoli, usłyszawszy wystrzał, przykrócili cugli. Ujrzeli Old Shatterhanda i jego ludzi, ustawionych w szyku bojowym.
Przywódca Indjan był istotnie, jak zaznaczył Marcin Baumann, herkulesowej postaci. Siedział na koniu niby bóg wojny. Wzdłuż szwów skórzanych spodni wisiały gęste frendzle z włosów pokonanych wrogów. Skórzane sztylpy, sięgające od siodła niemal do strzemion, były ozdobione pasmami ludzkiej skóry. Na koszuli myśliwskiej z jeleniej skóry nosił rodzaj pancerza z nakładanych na siebie w kształcie łusek skrawków skalpu. Za pasem tkwił, poza innemi rzeczami, wielki nóż myśliwski oraz olbrzymi tomahawk, który mogła tylko utrzymać pięść tak atletycznie zbudowanego człowieka. Głowę okrywał skórą kuguara, z której zwisała sierść, skręcona w długie, grube powrozy. Twarz tego Indjanina była pomalowana na czarno, czerwono i żółto. W prawej ręce trzymał ciężką strzelbę, którą niejednego już wroga zgładził.

105