Przejdź do zawartości

Strona:Karol May - Sillan III.djvu/90

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wielu samotnie idących ludzi. Gdyśmy tam przybyli, słońce miało się ku zachodowi. Zatrzymaliśmy się u stóp ruiny w tem samem miejscu, gdzie niegdyś rozbiliśmy obóz. Dokoła, jak okiem sięgnąć, nie było widać człowieka. Mogliśmy konie zostawić w dole bez nadzoru, i weszliśmy na szczyt wieży, ażeby rzucić okiem na szerokie pole, otaczające ruiny. Na górze znaleźliśmy się w obliczu jednego z najsławniejszych miast historji świata i religji.
Babel!
I rzekli ludzie: Nuże, zbudujmy sobie miasto i wieżę, którejby wierzch dosięgał do nieba, a uczyńmy sobie imię!“ Tak mówi Pismo Święte. Miasto zostało zbudowane i nazwane Babel. Nazwa istnieje jeszcze; ale gdzie jest miasto i gdzie jest wieża? Zgliszcza, nic, tylko zgliszcza dokoła; tam, gdzie wieża miała sięgać niebios, stanąłem po raz drugi i wspomniałem słowa: „Tam, gdzie domu nie buduje Pan, tam murarze pracują na próżno, a jeżeli miasta nie

88