wie. Ten, który je wysyła, ma zapewne powody do trzymania tego w tajemnicy. „Trupy“ jednak to tylko część tego, o czem miałem ci donieść. Chodzi jeszcze o coś innego, co wydaje się znacznie ważniejsze.
— Co mianowicie?
— Karwan.
— Jaka?
— O tem musisz już ty sam wiedzieć najlepiej!
Wydało mi się, że przez twarz jego przemknął znów cień podejrzenia; dlatego huknąłem surowo:
— Wyrażaj się grzeczniej, w przeciwnym razie nauczę cię ze mną rozmawiać! Zapewne, wiem o tem najlepiej; mówisz jednak ogólnikowo o karwanie, jakgdybyśmy nie mieli do czynienia z różnemi karawanami. Być może, masz w tym wypadku na myśli jakąś zupełnie pospolitą, nie tą zaś, którą w danej chwili szczególnie mamy na widoku. Jeśli jesteś za głupi na to, aby to zrozumieć i na przyszłość nie potrafisz wysławiać się wyraźniej, poproszę Sefira, aby w takich
Strona:Karol May - Sillan III.djvu/47
Wygląd
Ta strona została skorygowana.
45