Strona:Karol May - Sillan II.djvu/77

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ła dywizja z Arabistanu. Zaprzyjaźniłem się z pewnym kupcem miejscowym. Bywałem codziennie w jego domu, w którym, stosownie do irańskich zwyczajów, rygor haremu mniej był surowy, niż u sunnitów. Miał jedyną córkę. Mówiąc językiem Wschodu, była piękna jak jutrzenka. Ponadto otrzymała staranniejsze wychowanie, niż sunnickie córy haremu. Pokochaliśmy się. Ojciec dał mi ją za żonę, choć nie byłem szyitą.
— Nie miałeś wyrzutów sumienia, że ojciec nim był?
— Najmniejszych. Uskok od chrześcijaństwa do islamu był znacznie większy! Jakież sobie robić wyrzuty? Wcale nie żałowałem, żem taki zrobił wybór. Przekreśliłem przeszłość i dawne marzenia. Odtąd żyłem wyłącznie dla rodziny i dla wojskowej karjery. Byłem bardzo szczęśliwy w małżeństwie. Po jakimś czasie narodził mi się syn, potem córka. W rok po jej przyjściu na świat przeniesiono mnie do Damaszku. Po kilku tygodniach przenieśli się tam również rodzice żony, nie mogąc żyć zdala od dziecka. Było to

75