Strona:Karol May - Sillan II.djvu/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

da do głowy! Jeżeli pół barana ma wystarczyć na cały tydzień, cóż ma przypaść na jeden dzień? A jeżeli mięso przy kupnie trąci padliną, czyż po upływie tygodnia będzie pachniało myrrą? Już teraz było nie do przełknięcia. A jednak ugotowałem je i zjadłem z samozaparciem, abyś ty na swem zdrowiu nie stwierdził smutnych skutków. I oto, zamiast pochwały, zbieram wyrzuty. Niełatwa to rzecz być jednocześnie służącym i kucharzem człowieka, który twierdzi, że pół barana wystarczy na cały tydzień!
Starego wzruszyła widocznie ta filipika. Odrzekł miękko i łagodnie:
— Dajmy już spokój baranowi! Ale dlaczego kogut znikł tak szybko z widowni?
— Proszę cię, nie wspominaj o kogucie! Widocznie tak było przeznaczone w księgach. Zabito go w tym samym dniu, co i barana. Kupiłem go jednocześnie z baranem, zaniosłem do domu i ugotowałem na tym samym ogniu. Trzeba więc było spożyć go z baranem. A zresztą, kogut uchronił mnie od śmierci. Trzeba

38