Strona:Karol May - Sillan II.djvu/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Nie, koguta. Delikatnego, smacznego kogucika.
— A ryż, masło, pomidory, korzenie?
— Tak.
— A mąkę?
— Całą okkę.[1]
— W takim razie masz wszystko niezbędne do przygotowania smacznego obiadu!
— O effendi, raczysz żartować! Wszystko, coś dotychczas wyliczył, zjedzone.
— Nie może to być! Któż mógł tyle spałaszować?
— Ja.
— Ty? Przecież nie masz żołądka wieloryba!
Grubas przybrał tęskną minę i rzekł:

— Effendi, niechaj ci Allah przebaczy, że mnie porównywasz z tym potworem morskim. Czyś nie słyszał, com niedawno powiedział? Sławny emir Kara Ben Nemzi i szeik Hadżi Halef Omar słyszeli mnie dobrze. Zaświadczą więc, że prawie nic nie jem, ponieważ biedny

  1. Niespełna kilo.
35