Strona:Karol May - Sillan II.djvu/106

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nad Birs Nimrud. Pamiętam je dobrze; opiszę ci je dokładnie. Opłaciwszy szpiegów sowicie, kazałem im podpatrywać dalej. Wiadomości, z któremi się po jakimś czasie zjawili, potwierdziły moje poprzednie przypuszczenia. Postanowiłem więc ruszyć na określone miejsce na czele dziesięciu zaufanych, wśród których był i Kepek.
— Jaki był plan działania?
— Opowiem później. Chodziło o skład towarów, ukrytych bezprawnie w jakiemś pomieszczeniu. Należało ustalić, gdzie się znajduje wejście do tajemniczego składu. W tym celu zabraliśmy narzędzia do kopania ziemi.
— Ach! Mieliście zamiar dokonać tej pracy w dzień?
— Oczywiście! W nocy byłoby to zupełnie wykluczone.
— W takim razie napróżno zabraliście narzędzia.
— Skąd ci to wiadomo?
— Przecież mówisz mi, żeście ulegli nieszczęśliwemu wypadkowi.

104