Strona:Karol May - Sillan I.djvu/115

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

moja podczas tej wstrętnej sceny jest zbyteczna.
— Wstrętnej sceny? Sihdi, jesteś naogół człowiekiem mocnym, tylko w tej dziedzinie zdradzasz pewną słabość. Cóż w tem wstrętnego, że człowiek może oglądać własnemi oczyma, jak sprawiedliwości staje się zadość? Przeciwnie, jest to rzecz miła, przyjemna. Nazwałeś mnie władcą. Czy nie jest obowiązkiem każdego władcy przekonać się, że zbrodniczy czyn został ukarany? Przekonam się więc i w tym wypadku, choć kara jest bezwzględnie zbyt łagodna. Kto zasłużył na karę śmierci, a skazany zostaje jedynie na chłostę, ten musi być tak bity, aby mu nie mogło przez myśl przemknąć, że spadają nań słodkie daktyle. Odchodzę. Jeżeli sill nie będzie walił z całej siły, zapomnę o godności władcy i wzmocnię siłę jego ramienia swym kurbaczem.
Zwolnił silla z więzów i zaprowadził go do wnętrza szałasu; przed chatą pozostała uwiązana żona. Oddaliłem się, a za-

113