Strona:Karol May - Sillan I.djvu/106

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wając, że przez to wpada w nastawioną pułapkę.
— I mimo to chciałbyś własnoręcznie wychłostać Persów?
— Oczywiście. Tylko ty nie mógłbyś tego uczynić, ponieważ jesteś sędzią.
— Jestem sędzią, ale ty stoisz nade mną.
— Ja? Nad tobą...? — zapytał z najwyższem zdumieniem.
— Oczywiście. Przecież jesteś władcą!
— Ja — — władcą?!
— Tak. Czyż nie władasz nad wszystkimi Haddedihnami wielkiego plemienia Szammar? Cesarze i królowie Zachodu są władcami swych podwładnych; Abd ul Hamid rządzi wszystkiemi ludami Turcji; Nassr ed Din dyktuje Persom ustawy, ty zaś rozkazujesz wszystkim wojownikom, należącym do szczepu Haddedihnów. Niema różnicy, czy władca zwie się cesarzem, królem, sułtanem, szachem, czy szeikiem. Wszystkie te nazwy służą do określenia jednej i tej samej funkcji.

104