Strona:Karol May - Reïs Effendina.djvu/118

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

otrzymał ode mnie. Oznajmij mnie baszy, panu swojemu!
— Wybacz, że nie mogę tego uczynić, gdyż wysoki władca pojechał z wielkim orszakiem do oazy Dachel
— Kiedy powraca?
— Może upłynąć z tydzień, zanim oczy służby doznają szczęścia oglądania jego oblicza.
Uważałem tego czarnego za jakiegoś uprzywilejowanego sługę z powodu jedwabnego ubrania, jakie na sobie nosił, lecz poznałem omyłkę, słysząc słowa, które emir do niego wyrzekł:
— Więc wydam ci rozkazy, które dałby ci on, jako swemu marszałkowi domu. Ten pan jest bardzo uczonym i dostojnym effendim z Frankistanu i chce przez kilka dni zabawić w Siut. Miałem zamiar polecić go baszy jako gościa; ponieważ jednak baszy niema w domu, polecam ci dbać o niego tak, jakgdyby był krewnym twego pana.
Murzyn piastował więc nieszczególny urząd marszałka domu. Zmierzył mnie

114