Strona:Karol May - Przed sądem.djvu/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Czy istotnie to wszystko jest dowiedzione?
— Naturalnie — sam słyszałeś!
— Pozwól, że będę innego zdania! Aby oskarżonego zasądzić, trzeba go przedewszystkiem przesłuchać i zbadać.
— Uczyniłem to!
— Nie. Zadawałeś pytania, przesłuchaniem tego nazwać jednak nie można. Nawet mazbata[1] nie została sporządzona. Wiesz równie dobrze, jak i ja, że przesłuchanie bez mazbaty jest tylko zwykłą rozmową i nie ma żadnej wagi. Tu siedzi pisarz, ale pióro jego jest jeszcze suche; ani razu nie umoczył go w atramencie. A przecież my wszyscy musimy mazbatę podpisać; to jedynie nadaje przesłuchaniu ważność. Muszę ci także zwrócić uwagę na to, że mehkeme w całym swym składzie orzeka o winie czy niewinności, a nie ty sam. Zebraliśmy się tutaj nie w charakterze niemych słuchaczów, lecz poto, aby pod twojem przewodnictwem sprawować sąd!

To brzmiało ostro. Ten oficer posia-

  1. Protokół.
95