Strona:Karol May - Przed sądem.djvu/90

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Człowiek ten zachowywał się tak, jakgdyby był członkiem mehkeme. Nie podniosłem tej kwestji, zastrzegając sobie odpowiednią uwagę na później.
Posłano po świadków; dalszą rozprawę odroczono aż do ich przybycia. Halef wypełnił ten czas uwagami na temat poszczególnych osobistości; uwagi były tak dowcipne, że wybuchałem głośnym śmiechem, co wprawiało w gniew namiestnika i Persa, w gniew, wszakże nie wyrażony ani jednem słowem.
Nareszcie obydwaj świadkowie, sprowadzeni przez kol agasiego, stawili się i zaczęli składać zeznania. Oczywiście, przedstawili całą sprawę w sposób wysoce dla nas niekorzystny. Gdyby rzecz cała miała się oprzeć jedynie na ich kłamstwach i krętactwach, nie bylibyśmy mogli liczyć na żadną wyrozumiałość.
Wyłożywszy przebieg wypadków w zajeździe gospodarza, przeszli do sprawy naszego uwięzienia przez kol agasiego i do wynikłych z tego następstw. Przedstawili to wszystko w takiem świetle, że, doprawdy, nie trzeba było dużo fanzazji,

90