Strona:Karol May - Przed sądem.djvu/46

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jeżeli sobie życzysz, będę tak zeznawał w mehkeme.
— Proszę cię o to bardzo.
— Powinieneś tego żądać, a nie prosić, bo chcesz zdać z tego sprawę seraskierowi. Jeżeli przedtem wątpiłbym o twoich wpływach, to wątpienie to zniknęłoby zupełnie teraz, gdy widzę cię, siedzącego na koniu. Kto posiada takiego konia i jeździ na nim tak, jak ty, ten ma dane na to, aby być samemu seraskierem!
Na tę pochwałę omal nie wybuchnąłem śmiechem. Mój mały Hadżi nie zbył tego milczeniem, i przemówił gwałtownie:
— Seraskierem? Mój effendi? Ani myśli o tem, nawet we śnie!
— Dlaczego? — zapytał kol agasi, zdziwiony.
— Bo nie chce.
— Ale seraskier jest przecież panem, najwyższym dostojnikiem armji padyszacha!
— Ale jak długo? Przy całej swojej godności jest sługą panującego, który może go w każdej chwili odwołać, wy-

46