Strona:Karol May - Przed sądem.djvu/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

itów. Pobyt tutaj, nawet przez godzinę, jest ogromnie dla niego niebezpieczny, gdyż skoro tylko szyici dostrzegą chrześcijanina wpobliżu swych świętych miejsc, czeka go zguba niechybna. Czy nie wiedzieliście o tem?
— Wiedzieliśmy, atoli my nigdy nie znaliśmy tego, co inni ludzie nazywają strachem. Idziemy tam, gdzie nam się podoba, i zostajemy tak długo, jak chcemy. Przybyliśmy tutaj poto, żeby odwiedzić Birs Nimrud, i ani nam przez myśl nie przeszło, czy to niebezpieczne, czy nie. Nie troszczymy się o nasze bezpieczeństwo i jeśli spotkamy szyitów, którzy odkryją, że emir jest chrześcijaninem, to w tej samej chwili pojmą, że najrozsądniej dla nich jest wystrzegać się naszego gniewu. Powiadam ci, lituj się nad tym, kto ma za wrogów najwyższego szeika Haddedihnów, albo sławnego i niezwyciężonego emira Kara ben Nemzi effendi. Musisz wiedzieć, że posiadamy czarodziejską broń, z której można strzelać bez końca, nie ładując. I wogóle różnimy się od innych ludzi: myślimy, mówimy i po-

39