Strona:Karol May - Podziemia egipskie.djvu/126

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

się pod Abu Hammed nad Nilem. Niegdyś zapomniano o niej zupełnie i dopiero Mehemmed Ali polecił małemu wodzowi Ababdehów odnaleźć ją znowu, a wódz rozwiązał to trudne zadanie bez kompasu i innych instrumentów. W nagrodę za to zamianowany został on i jego potomkowie szechami tego pustynnego pasa. Syn jego, Hammed Khalifa, bawił się już w absolutnego władcę pustyni i karawan. Od każdego wielbłąda pobierał niewielką opłatę, a za to ręczył za bezpieczeństwo życia i mienia podróżnych. Wskutek tej gwarancji jeżdżono przez Atmur śmielej, aniżeli przez inne pustynne szlaki, chociaż i tu zdarzały się rozboje. — — —
Przybywszy do Korosko, opuściliśmy statek. Reis miał go przeprowadzić przez katarakty, a my mieliśmy odbyć szybszą podróż lądową. Było nas razem dziewięć osób, mianowicie Murad Nassyr, jego siostra, ja, cztery służące, Ben Nil i Selim. Ponieważ sandał płynął natychmiast dalej, sprowadziliśmy się na kilka

124