Strona:Karol May - Podziemia egipskie.djvu/111

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Ale on nie jest najsłynniejszym bohaterem swojego szczepu.
— Tego twierdzić nie możesz, ponieważ go nie znasz. Łatwo być może, że jego sława jest większa i bardziej uzasadniona, aniżeli twoja. Mówisz tyle o swoim szczepie, a nie powiedziałeś mi dotąd, skąd naprawdę pochodzisz.
— A więc słuchaj i zdumiewaj się! Jestem synem szczepu najdostojniejszego ze wszystkich, jakie na ziemi żyją. Mam na myśli szczep Beni Fessara.
— Tam w górze w Kordofanie?
— Tak jest. Stamtąd pochodzę.
— Dlaczego szczep swój opuściłeś?
— Bo nie prowadzi już wojen. Taki bohater, jak ja, chce walczyć i na krew patrzeć, a ponieważ w ojczyźnie mojej nastał już pokój trwały, — odszedłem.
— A gdzież walczyłeś?
— Wszędzie. Przeszedłem wszystkie kraje kuli ziemskiej i walczyłem ze wszystkiemi dzikiemi zwierzętami i ludźmi. A teraz niech ten Ben Nil powie, do którego szczepu należy!

109