Strona:Karol May - Pod Siutem.djvu/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

niż wy; to jasne. A może mi tego nie przyznajesz?
Ten argument był z jego stanowiska słuszny, musiałem go więc pobić tą samą bronią, i dlatego odpowiedziałem:
— Nie, nie przyznaję ci tego wcale. Czy waszym znakiem jest nów, czy pełnia księżyca?
— Tylko półksiężyc.
— Więc mów, jeśli chcesz, o pierwszej i ostatniej kwadrze, ale nie o nowiu i pełni, a dziś jest pełnia. No, cóż ty na to?
Stropił się, spojrzał na mnie z otwartemi ustami, a potem odrzekł:
— Effendi, w tem nie mogę ci się oczywiście sprzeciwić! Nowiu nie widziałem wogóle.
— Więc nie twierdź, że rozumiesz się na księżycu. Kto nawet jeszcze nowiu nie widział, ten nie może sądu wydawać o zaćmieniu księżyca. Zresztą, nawet półksiężyc nie jest prawdziwym pierwotnym znakiem islamu.
— A cóż?
— Szabla, krzywa szabla Muhamme-

23