Strona:Karol May - Pod Siutem.djvu/132

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dzenia, rzekł tak, aby go wszyscy słyszeli:
— Effendi, byłeś w dość wielu krajach i nazbierałeś sporo pięknych doświadczeń i wiadomości. Jeśli kiedyś będę miał czas, to powiem ci, które kraje i ludy korzystały z blasku mej obecności. Znam wszystkie wsie i miasta na ziemi, i chętnie uzupełnię twoje wiadomości mojemi, ażebyś kiedyś, wróciwszy do domu, wywarł na swoich wrażenie człowieka, którego wiadomości nie mają braków zbyt wielkich. Niechaj Allah użyczy ci dobrej nocy!
Rzekłszy te słowa, odszedł z miną człowieka, który drugiemu wyświadczył nadzwyczajną a niezasłużoną łaskę. Wszyscy wyszli za nim, uśmiechając się pobłażliwie; wiedzieli bowiem narówni ze mną, co o tem wszystkiem sądzić. — — 



130