Strona:Karol May - Old Surehand 03.djvu/64

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—  52  —

liśmy waszą postać, jednak nie rozpoznaliśmy was na tyle, żebyśmy mogli z czyste m sumieniem wpakować wam w łeb kulę. Myśmy wolni obywatele Stanów Zjednoczonych i wydajemy wyrok tylko na podstawie niezbitych dowodów! Zwrotu pieniędzy, zabranych tym gentlemanom, nie zażądają oni od was, gdyż Kanada-Bill za nizki jest na to, by się oni o pieniądze u niego upominali. Powiem wam tylko moje postanowienie: wy opuścicie to miejsce w przeciągu dziesięciu minut, a w jedenastej przemówi moja rusznica. Tego możecie być pewni!
— Czy jesteście może panem i właścicielem tego oil-work? — zapytał Dawid Holman. — Mr. Jonesowi nie potraficie niczego dowieść, a gra nasza była rzetelna!
— Nie jestem królem naftowym, panowie, ale w każdym razie osobą, dla której trzeba mieć szacunek. Wyjawiając temu człowiekowi, co względem niego postanowiłem, wiem dobrze, co czynię!
— Jakążto osobistością jesteście, sir?
— Oto patrzcie!
Wyciągnął z kieszeni papier, wręczył pytającemu, a mnie dał znak, który zrozumiałem natychmiast. Wyszedłem więc i dobyłem z pod koca pod siodłem kajdanki. Kiedy wróciłem do izby, był Holman blady jak ściana.
— No, mr. Holman, czy Waller, czy Pankroft, czy Agston, jak wam się podoba ten dekret? — zapytał Lincoln. — W Jowie i w Illinois pożądają bardzo człowieka, który w Young-Kanawha posiada podobno szereg szybów naftowych. Szkoda rzeczywiście, że nie macie małego palca u lewej ręki; brak jego was zdradził. Uwolnię naszego przyjaciela Wilmersa od dwu gości, którzy nie zasługują na to, żeby bywać w tak porządnym domu!
Stop, sir, jeszczeście mi nic nie udowodnili! — zawołał Holman, rzucając badawcze spojrzenie ku drzwiom i oknu przeciwległemu.
— Ja sądzę, że nie potrzebuję wam niczego udowadniać — odparł Lincoln. — A jeśli nie chcecie mi