Strona:Karol May - Na granicy tureckiej.djvu/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   37   —

scyzoryka udało mi się wysunąć ten korek bez uszkodzenia i z otwartej w ten sposób rurki wyciągnąć starannie zwinięty papier, a raczej dwa oddzielne arkusze papieru. Były to, jak się przekonałem, dwa raporty, adresowane do dwuch rządów. W jednym z nich turecki Machmet donosił perskiemu rządowi o nadużyciach popełnianych przez perskiego Machmeta, o zbrodni popełnionej przez tegoż na osobie perskiego pułkownika i o fałszywym oskarżeniu o przemytnictwo perskiego kapitana, który właśnie zaczął śledzić uważniej czynności swego podwładnego, co się, rzecz prosta temu ostatniemu wcale nie podobało. Drugi raport był prawie identyczny, z tą tylko różnicą, że nosił adres rządu tureckiego i pisany był przez perskiego Achmeta tak samo szczegółowo jasno i wyraźnie. Oba dokumenty stwierdzone były własnoręcznymi podpisami obu Achmetów.
W jaki sposób te dwa wysoce kompromitujące dokumenty znalazły się w posiadaniu czausza, nie mam do obecnej chwili pojęcia, nie zastanawiałem się jednad nad tem, lecz umieściłem je do czasu z powrotem w otworze nogi, zabiłem korek i postawiłem mebel na swoje miejsce. Teraz wiedziałem już, gdzie szukać dowodów niewinności obu więzionych kapitanów i postanowiłem poszukać ich tam w swoim czasie.
Tymczasem zabrałem się szybko do zrobienia upragnionego ponczu i w parę chwil później