Strona:Karol May - Król naftowy I.djvu/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

się z morderców i złodziei, zbójów i szulerów. Wszyscy mysieli być uzbrojeni; krwawe sceny stanowiły bieżącą kronikę dnia. O rządzie mowy nie było, co dopiero o wojsku, czy policji. Załogi w Tucsonie oddawały się pijaństwu i pozwalały wszystkiemu iść swoją koleją. Tak więc Arizona była może jedynym pod egidą cywilizowanego państwa krajem, gdzie każdy mógł sprawiedliwość naginać do swej osobistej korzyści.”
Wówczas to w San Francisco zebrało się grono ludzi dobrej woli i dzielnego charakteru i założyło Komitet Bezpieczeństwa Publicznego, który rozpoczął z początku działalność na terenie Kalifornji, ale wkrótce rozszerzył ją na sąsiednią Arizonę. Dziarskie postacie junaków wyłaniały się tu i ówdzie, pojedyńczo i oddziałami, oczyszczały kraj z plagi przestępców i znikały, zostawiwszy wyraźny ślad swej dobroczynnej interwencji. — — —
Śród Indjan Papago z San Xavier del Bac mieszkał pewien Irlandczyk, który przybył do Arizony z pobudek nie nazbyt uczciwych. Nowy obywatel otworzył sklep, gdzie według jego twierdzenia można było wszystko nabyć; w istocie nie było tu nic poza gorzałką, której fabrykacja i sprzedaż pozyskała Irlandczykowi przezwisko truciciela. Cieszył się wogóle taką opinją, że uczciwi ludzie wzbraniali się z nim obcować. — —

7