Strona:Karol May - Chajjal.djvu/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

po mojej stronie w pokoju. Przy następnych drzwiach nie zauważyłem rygla — widocznie musiał być przytwierdzony po drugiej stronie, zauważyłem natomiast trzy obok siebie wywiercone dziury. Trzecie drzwi, wiodące na krużganek, miały rygiel od strony izby. Kiedy je otworzyłem i zbadałem od zewnątrz, znalazłem znowu takie trzy dziury, i to właśnie w tem miejscu, gdzie po drugiej stronie znajdował się rygiel. Zasuwy nie były z żelaza, tylko z drzewa. Należy jeszcze zauważyć, że wszystkie izby, położone dokoła dziedzińca, połączone były drzwiami, oprócz tego każda miała jedne drzwi, wiodące na krużganek. Prawdopodobnie strach cienkim, śpiczastym gwoździem, przy pomocy wspomnianych dziur, każde drzwi otwierał. Wystarczyło wsunąć gwóźdź w jeden z otworów, wbić w miękkie drzewo rygla i odsunąć nabok. Nie zwierzyłem się Nassyrowi z tego odkrycia; wolałem zachować je dla siebie.
W kilka chwil później gospodarz powrócił i oznajmił, że siostra wita mnie z radością, że bardzo mnie pragnie zo-