Strona:Karol May - Chajjal.djvu/133

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

el Barak, jako przełożony Kadirine, posiadał wielką władzę. Samochwalstwo było drugą naturą chudeusza i chciał się niem teraz przy sposobności nasycić. Wyciągnął pięść do Abd el Baraka i zawołał:
— Byłeś już dawno oddany w te ręce. Przejrzałem cię i mogłem zdusić, jak gąbkę, gdyby taka była moja wola. Zbyt dumny jednak jestem. Nie byłeś godny, aby cię moja ręka dotknęła, i odstąpiłem cię temu oto effendi, który uporał się z tobą tak szybko, jak gdyby się mojemi rękami posługiwał. Tyleś dla mnie wart, co zdechła ropucha, albo ryba śmierdząca, której woni nie znoszę. Nigdy nie będziesz miał potomstwa, a i o twoich przodkach nikt nie będzie pamiętał. Kiedy umrzesz, dusza twoja będzie straszyła przez całą wieczność — oto będzie nagroda za twoje czyny, podczas gdy moje zapisane zostaną do księgi bohaterów i żyć będą w pieśniach zwycięzców i zdobywców!
Po tych słowach wyszedł Selim z mojego pokoju z taką wielką pompą, na