Strona:Karol May - Śmierć Judasza.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dzi, że są dosyć szerokie, aby przepuścić powóz, w takim razie podąży naprzód, przypuszczając, że dyliżans jedzie wślad za nim. Wówczas możemy odbić powóz tak, aby wódz dowiedział się o tem dopiero po dłuższym czasie.
— A jeśli drogi są zbyt wąskie?
— Wówczas zatrzyma się, aby tomahawkiem przerąbać przejście. Jeśli zaś powóz nie nadejdzie we właściwym czasie, wódz poweźmie podejrzenia i wyśle gońców. A w tym wypadku należałoby chwilowo zrezygnować z uwalniania obojga jeńców.
— Mój brat trafił mi do przekonania.
Powiedziawszy to, wpadł w długie myślenie. Mogłem się domyślić nad czem to medytował, i nie chybiłem, gdyż niebawem odezwał się:
— Możemy spokojnie napaść na konwój, gdyż drogi są dosyć szerokie, aby przepuścić powóz.
— Czy wiesz na pewno?
— Tak. Oglądałem powóz i znam jego rozmiary. Ponieważ mamy napaść Mogollonów na terenie canonu, przeto należy wziąć pod uwagę drogę pod górę, a nie z Łysiny. Pierwsza nie nastręcza zbytnich trudności. Duchem przebywałem tam obecnie i oczyma duszy owe miejsce zmierzyłem. Powóz może przejść tamtędy.
— A zatem Mogollonowie nie zatrzymają się na dole, lecz wjadą na Łysinę bezzwłocznie.
— Tak jest. Możemy więc bez skrupułów napaść na pozostałych Mogollonów.

17