Strona:Karol May - Śmierć Judasza.djvu/113

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sieliśmy jednak bardzo wiele czasu tracić na składanie zeznań.
W mieście dowiedziano się, gdzie mieszka Marta i jej brat. Opowiadano sobie, że jest nader piękną lady i wspaniałą śpiewaczką. Odtąd przysyłano jej dziennie co najmniej pół tuzina propozycyj małżeńskich. Franciszek zaś otrzymywał przerażającą ilość projektów, które miały w krótkim czasie potroić, a nawet stokroć powiększyć przypadający mu w udziale majątek.
Istotnie, majątek ten został mu przyznany. Murphy, lękając się moich pogróżek, postarał się powetować straty, które sam wyrządził. Ale nikomu nie opowiedział, że go moje lasso nauczyło godnie odpowiadać. Znacznie zaś później przeczytałem jego sprawozdanie z ówczesnych przygód, które drukowano, o ile się nie mylę w „Crescent“. Ku mojemu zdumieniu przeczytałem czarne na białem, że Murphy wszystkiego dokonał, na wszystko się ważył, wszystko osiągnął sam jeden; Winnetou zaś, Emery, Dunker i ja odgrywaliśmy nieznaczne, pomocnicze role. Tak oto można się mylić co do własnych, dobrze w pamięci przechowywanych przeżyć! Od tego czasu lękałem się cokolwiek uczynić, powiedzieć, nawet pomyśleć, jeśli w promieniu trzech, czy pięciu mil znajdował się amerykański adwokat. Moje opowieści podróżnicze zostały przedrukowane w setkach amerykańskich pism i tysiącach książek, a nikt mnie nie zapytał o pozwolenie, nikt nawet nie przysłał egzempla-

109