Strona:Karol Marx-Walki klasowe we Francji 1848-1850 r.djvu/175

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kompromitują przedstawiciele poszczególnych frakcji partji porządku na lądzie stałym, nie mogą dać powodu do nowych rewolucji; przeciwnie, są możliwe tylko dla tego, że podłoże tych stosunków jest chwilowo tak pewne i (o czym nie wie reakcja) tak burżuazyjne. Wszystkie reakcyjne próby powstrzymania burżuazyjnego rozwoju rozbiją się o to podłoże tak samo, jak całe oburzenie moralne i wszystkie płomienne odezwy demokratów. Nowa rewolucja możliwa jest tylko jako następstwo nowego kryzysu. Ale zarazem jest równie nieunikniona, jak ten kryzys.
Przejdźmy teraz do Francji.
Lud w sojuszu z drobnomieszczaństwem odniósł zwycięstwo na wyborach 10 marca, lecz potym sam je skasował, prowokując nowe wybory 28 kwietnia. Vidal został obrany w Paryżu i w okręgu Dolnego Renu. Komitet paryski, w którym Góra i drobnomieszczaństwo były silnie reprezentowane, skłonił go do przyjęcia mandatu dolno-reńskiego. Zwycięstwo z 10 marca przestało być rozstrzygającym; termin rozstrzygnięcia znowu się odsuwał, natężenie ludu słabło, przyzwyczajał się on do zwycięstw legalnych, zamiast rewolucyjnych. Znaczenie rewolucyjne 10 marca, jako rehabilitacji powstania czerwcowego, zostało wreszcie doszczętnie zniweczone przez kandydaturę Eugeniusza Sué’go, sentymentalnie-drobnomieszczańskiego socjal-fantasty, którą proletarjat mógł przyjąć chyba tylko żartem ku zadowoleniu gryzetek. Przeciw tej prawomyślnej kandydaturze partja porządku, ośmielona chwiejną polityką przeciwników, postawiła kandydata, który miał reprezentować zwycięstwo czerw-