Strona:Karol Marx-Walki klasowe we Francji 1848-1850 r.djvu/146

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

porządku. Finansiści zmniejszają jego zysk, lecz cóż to znaczy wobec groźby zniesienia tego zysku przez proletarjat?
We Francji drobnomieszczanin robi to, co w normalnych warunkach powinienby robić przemysłowy burżua; robotnik spełnia to, co powinno być normalnym zadaniem drobnomieszczanina. Któż rozwiązuje zadanie robotnika? Nikt. Zadania tego nie rozwiązuje się we Francji, proklamuje się je tylko. Nigdzie nie da się ono rozwiązać w granicach państwowych; wojna klas w łonie francuskiego społeczeństwa zmienia się w wojnę wszechświatową, w której stają przeciw sobie narody. Rozwiązanie zacznie się dopiero od chwili, gdy wojna wszechświatowa postawi proletarjat na czele narodu, który panuje nad rynkiem wszechświatowym, na czele Anglji. Rewolucja, która tu nie ma swego końca, lecz swój organizacyjny początek, nie będzie rewolucją krótkotrwałą. Dzisiejsze pokolenie podobne jest do Żydów, których Mojżesz prowadzi przez pustynię. Ma ono zdobyć nowy świat, lecz musi zginąć, aby dać miejsce ludziom, którzy do tego świata dorośli.
Powróćmy jednak do Fould’a.
14 listopada 1849 r. Fould wszedł na trybunę Zgromadzenia narodowego i przedstawił swój system finansowy: Apologja starego systemu podatkowego! Utrzymanie podatku od wina! Cofnięcie podatku dochodowego ministra Passy!
I Passy nie był rewolucjonistą; był to stary minister Ludwika Filipa. Należał do purytanów w rodzaju Dufaure’a i do najpoufniejszych powierników