Strona:Karol Mátyás - Podania i baśnie krakowskie.djvu/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   27   —

Rano, jak tylko się obudziła i zjadła śniadanie, pobiegła dziewczynka na Zamek. Obiegła całą katedrę i znalazła kaplicę, w której był takuteńki król na grobowcu, jeno leżący, oraz królowa na drugim w takiejże postawie. Odczytała na grobowcu króla rok, w którym tenże umarł i postawiła dwie liczby: jednę z liczb owego roku, drugą jedenastkę dlatego, że się jej o jedenastej godzinie śniło.
I obydwie liczby wyszły na loteryi — wygrała cztery reńskie“.