Strona:Karol Mátyás - Podania i baśnie krakowskie.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   9   —

szyli, bo onby miał za to większą pokutę. Wtedy słyszą tylko chód jakby wojskowego i brzęk szabli — przez całą godzinę, od jedenastej do dwunastej w nocy.
Już niejeden chciał zapytać tę osobę niewidzialną, czego potrzebuje, ale traci odwagę. Co to jest, nikt nie umie powiedzieć, domyślają się tylko, że musi to być jakiś zaklęty król, albo wielki pan.“
(2.) „Na Skałce pokutuje dotąd król Bolesław Śmiały za zabicie śgo. Stanisława. Widzieć go można codziennie w nocy między jedenastą a dwunastą godziną na podwórzu kościelnem, jak się przechadza w pełnej zbroi, w pancerzu i w hełmie, ręce trzyma w kieszeni, głowę nosi spuszczoną. Idzie do sadzawki po schodach schylony, czegoś w niej długo szuka, rozgarniając rękami wodę. Mówią, że szuka palca śgo. Stanisława, który wpadł przed wiekami do tej sadzawki i ryba go zjadła. Jak wybije godzina dwunasta, król znika.
A w bramie, prowadzącej z muru na dziedziniec kościelny, stoi zawsze o tej godzinie zbrojne wojsko króla Bolesława tak, jakby pilnowało, żeby królowi nikt nie przeszkodził. Jedna część jego stoi na dziedzińcu, a druga w ulicy śtej. Katarzyny, choć bramę zawsze na noc zamykają, to o tej porze widać ją otwartą i wojsko w niej stoi.“
(3.) „W Krzemionkach na Podgórzu, tam, gdzie się odbywa Rękawka, spi wojsko Wandy. Wojsko to obudzi się wtedy, gdy w Krakowie będzie taka wojna, że „krew