Strona:Karol Irzykowski - Z pod ciemnej gwiazdy.djvu/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ja pani na drugi raz pokażę ten dukat, zobaczy pani, że nie połknął! Połknął na nocniku! Ha, ha! Dobra jest pani sobie!
— A skądże ta chustka?
— Co się pani wtrąca do mojej chustki?... E, proszę pani, przez panią to mi już woda wychłódła na nic! Nie mam czasu! A ten dukat to pani kiedy pokażę.