Strona:Karol Irzykowski - Nowele.pdf/177

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tak, jak się zachowujemy wtedy, gdy dyalogu słucha uważnie trzecia osoba; uśmiechał się tajemniczo i porozumiewawczo spoglądał w stronę zasłony namiotu — tam zaś ten ukryty manekin podsłuchiwał rozmowę i napawał się głupotą i szelmostwem, rzekomo bijącem z odpowiedzi, jakie niepodejrzywający tej wyższej krytyki przybysz dawał na zdradliwie naiwne pytania Mojskiego.
Innym razem sam zamówił sobie dziewczynę, która przyszedłszy, zaczęła się umizgać i przymilać do wysuniętej na środek pokoju lali. Milczenie i bezwładność siedzącego na fotelu pana z początku nie zraziły dziewczyny, myślała, że to taki klient, który z żartów chce udawać umarłego, aż gdy jej umizgi stały się więcej obcesowymi, przestraszyła się nagle, wydała krzyk przeraźliwy i wybiegła. Ukryty podczas tej całej sceny w namiocie Mojski puścił się za nią w pogoń, aby jej wręczyć pieniądze, czem jeszcze bardziej przestraszył dziewczynę, która była pewną, że to ten martwy jegomość z fotelu wstał