Strona:Karol Irzykowski - Nowele.pdf/108

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
WRÓG I NIEPRZYJACIEL.

— Przysięgnijcie, obrońcy ojczyzny — mówił wódz do żołnierzy — że będziecie walczyć jak lwy; zdaleka broń palna, zblizka sieczna, umierający niech kąsa zębami. Oni nam zabrali nasze żony, pomordowali nasze dzieci, shańbili nasze kościoły... zemsta, zemsta najeźdźcom po wieczne czasy!
— Przysięgamy!
A z drugiej strony pola bitwy zagrzmiał głos drugiego wodza:
— Ejże, pohulaliśmy po ich miastach, ejże, obłowiliśmy się ich skarbami, zakosztowaliśmy ich kobiet — czyż nie zapłacimy za to sławną odwagą naszą? Nie możemy się spodziewać pardonu, ale jakąż przewagę będzie miała nasza spokojna pewność siebie nad ich rozpaczą!