Strona:Karol Irzykowski - Nowele.pdf/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
POGRZEB.

Przygotowywał się do śmierci. Pokój obił czarnym kirem, postawił na stole lampę, bo stało się całkiem ciemno. Nie wiedział, czy ciemno dlatego, że noc nadeszła, czy że pokój kirem obity — lub może już tak bardzo ciemniało mu w oczach? Zadzwonił, zaprosił do pokoju rodzinę i sąsiadów i oświadczył im, że chce już umierać.
Leżał nieruchomo na nizkiem łóżku. Kołdra sięgała mu pod brodę i wydawała mu się czarną, choć była czerwoną. Na głowie czuł bryłę lodu. Położyli ją tam krewni, aby uśmierzyć jego gorączkę. Wnet jednak bryła lodu zamiast roztapiać się, zaczęła się zwiększać i lód osnuł go całego. Twarze krewnych i przyjaciół cofały się za tę zasłonę i zacierały. Lód