Strona:Karol Dickens - Klub Pickwicka 02.djvu/99

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

doszła do dwunastej, drzwi nagle otworzyły się. Filozof odwrócił się, by złożyć swe życzenia panu Magnusowi; ale zamiast niego, ujrzał wesołą twarz pana Tupmana, wojowniczą postawę pana Winkle i natchnione rysy pana Snodgrassa.
Gdy pan Pickwick witał się z nimi, wszedł pan Magnus.
„Moi przyjaciele“, rzekł filozof, „oto jest gentleman, o którym wam mówiłem, pan Piotr Magnus“.
„Witam panów“, rzekł pan Magnus, widocznie w stanie wielkiej egzaltacji. „Panie Pickwick, pozwól pan, że przez chwilę pomówię z panem na osobności“.
To rzekłszy, pan Magnus wsunął palce w jedną z dziurek od ubrania pana Pickwicka i pociągnął go za sobą ku oknu.
„Powinszuj mi pan“, powiedział; „poszedłem najzupełniej za pańską radą“.
„Czy była dobra?“
„Nie mogła być lepszą. Ona już jest moja, panie Pickwick“.
„Gratuluję panu z całego serca“, odrzekł filozof, ściskając rękę swego nowego znajomego.
„Trzeba, byś ją pan zobaczył... Tędy, panie. Panowie pozwolą, że oddalimy się na chwilę“.
To mówiąc, triumfujący kochanek pociągnął za sobą pana Pickwicka, podszedł z nim do drzwi sąsiedniego pokoju i lekko zapukał.
„Proszę wejść“, odezwał się głos kobiecy.
Weszli...
„Miss Witherfield“, rzeki pan Magnus, „pozwoli pani przedstawić sobie jednego z moich najlepszych przyjaciół, pana Pickwicka... Panie Pickwick, przedstawiam pana pannie Witherfield“.
Dama znajdowała się w drugim końcu pokoju. Pan Pickwick ukłonił się a jednocześnie wyjął z kieszeni okulary i osadził je na nosie. Ale zaledwie je tam umieścił, krzyknął z zdziwienia i cofnął się kilka kroków. Dama ze swej strony krzyknęła również, zakryła twarz rękami i padła na krzesło... Pan Piotr Magnus, jak skamieniały, spoglądał na jedno i na drugie, a twarz wykrzywiła mu się ze zdziwienia i przerażenia.
Ten teatralny efekt był wprost nie do pojęcia... Rzecz zaś cała miała się tak, iż pan Pickwick, założywszy okulary, w przyszłej pani Magnus poznał natychmiast damę, do której pokoju zabłądził przeszłej nocy; dama zaś, gdy tylko pan Pickwick nałożył okulary, poznała fizjonomję, którą w nocy widziała w szlafmycy... Wskutek tego dama krzyknęła, a pan Pickwick zadrżał...