Strona:Karol Dickens - Klub Pickwicka 02.djvu/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

„Co to znaczy, panie Pickwick? Proszę mi powiedzieć, co to znaczy?“ zawołał pan Magnus głosem podniesionym i groźnym.
„Na to zapytanie nie dam panu odpowiedzi“, odrzekł pan Pickwick, nieco urażony gwałtownym tonem pana Magnusa.
„Nie da pan...“
„Nie dam, panie... Bez zezwolenia tej damy nie powiem nic takiego, coby mogło ją kompromitować lub budzić w niej niemiłe wspomnienie“.
„Miss Witherfield“, zaczął znowu pan Magnus, „czy zna pani tego pana?“
„Czy go znam?“ odrzekła z wahaniem dama w średnim wieku.
„Tak, czy pani go zna! Pytam czy zna go pani?“ powtórzył pan Magnus gwałtownie.
„Już go widziałam“, wyszeptała dama...
„Gdzie?“ zapytał pan Magnus, „gdzie?“
„Tego“, odrzekła dama, podnosząc się i odwracając głowę, „tego nie powiedziałabym za całe królestwo...“
„Pojmuję panią“, przerwał pan Pickwick „i szanuję jej delikatność. Ode mnie nikt się tego nie dowie. Bądź pani pewna“.
„Wierzaj mi pani“, zaczął znowu pan Magnus z gorzkim uśmiechem, „wierzaj mi, że mając na uwadze stosunki, jakie nas teraz łączą, wygląda to tak, jakby cała ta sprawa była dla pani dość obojętna, tak jest, pani, dość obojętna“.
„Okrutny!“ wyszeptała dama w średnim wieku i poczęła płakać...
Teraz wmieszał się pan Pickwick.
„Niech pan wyrzuty zwraca do mnie... Jeżeli kto ma tu sobie coś do wyrzucenia, to ja, tylko ja“.
„A! To pan ma sobie coś do wyrzucenia! Rozumiem! Rozumiem! Teraz żałuje pan swego postanowienia, prawda?“
„Jakiego postanowienia?“ powtórzy pan Pickwick.
„Tak, panie! O! Niech pan na mnie tak nie patrzy! Pamiętam pana, co mi pan mówił wczoraj wieczorem, że przybył pan tu, by zedrzeć maskę fałszu i obłudy z osoby, w której dobrej wierze pokładałeś pan całą ufność. Ach! Panie!“
Tu pan Magnus wybuchnął szyderczym śmiechem, potem zaś zdjąwszy niebieskie okulary, które w przystępie zazdrości poczytał za zbyteczne, począł okropnie przewracać swemi małemi oczkami.
„Odpowie mi pan za to!“ dodał następnie z wielką złością.
„Za co mam odpowiadać? Może zechce mię pan objaśnić!“ zapytał pan Pickwick.