Strona:Kaprala I Brygady Piłsudskiego Szczapy poglądy różne na rzeczy rozmaite.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

go nie ruszył, a teraz to bił i żadnej zapowiedzi nie dawał. Pewnego dnia zrobił zbiórkę sekcji i krzyczy: „Raport“’! Jak brygada brygadą nigdy nie było tego w żadnym bataljonie, żeby kapralowi starszy żołnierz raport zdawał.
— Raport, mówię! Kto w tej sekcji rządzi, ja czy Kakuszajtis?
Coś ze trzy razy było „wróć“, ale raport wypadł wreszcie dobrze. Szczapa obejrzał sekcję, co trzeba było poprawić, poprawił, gdzie trzeba było dać w kark, dał — i: „spocznij!“..
— Ja tam z wami, dziady, długo gadał nie będę, bo u mnie jest „tak!“, tak! „nie!“ nie! i cztery strony świata. I Brygada jezdeśmy. Baczność! Następna zbiórka w Krakowie! Rozejść się!
Szczapa przecież został. Spluwał na dziesięć kroków i mruczał.
— Możeście go niewidzieli pod Mołotkowem? To mu się przyjrzyjcie! Też brygady mu się zachciało. Zu kurc, bracie. Pocałuj mnie w nos i mów do mnie: wuju!
Bez sekcji był przez długi czas, ale się pocieszał:
— Łaziki, juchy, zaraz się rozeszli, jak wszy po kocu ale łaziki brygadowe... Uczone; znajdą się...
W Królestwie został Szczapa plutonowym. Po nominacji, kiedy mu podporucznik winszował, skarżył się:
— Nie mają nijakiego prawa ze mnie plutonowego robić... Myślą, że mnie na gwiazdkę wezmą?... Pogadaj do Maja, co powieści pisze... Kapral I Brygady Piłsudskiego jezdem... Żebym chciał tobym dawno gdzieindziej majorem był, albo szefem sztabu. —
Ale proszę sobie wyobrazić moje zdziwienie i niekłamaną radość, gdy raz usłyszałem na Marszałkowskiej:
— Moje uszanowienie, ob. sierżancie! A dokąd to Bozia prowadzi? Serwus! Wie geht’s Kriegskamerad! A szara maciejówka to na warszawskiem słonku na ciemny granat zblakła i „w górę górę orzeł biały“, bo go na maciejówce nie widać. A sak-palto to grand priks Pariz... Nie tłomaczcie się, bo ja nie Jur jezdem. Wiem, wiem. I szefa widziałem... Jak