Strona:Kajetan Sawczuk - Pieśni Kajetana Sawczuka.djvu/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wielkiego Boga wielka jest natura
A wielkich czynów są wieczne owoce.
Niech nam się w piersiach zbudzi cień tej mocy
Co w skałach życie potrafi zaklinać
Przed niczem kolan nie umiejąc zginać....
...Bóg się nam rodzi.







Moja pieśń.


Czasem duch mój, jak szał burzy,
Z hukiem gromu przyjście wróży
Pięknych, jasnych dni.
Byle zwalić z piersi lody,
Z myśli głazy, dusz zapory
I wynucić czas.
Niech się łamie, wali, kruszy
Bierność myśli, senność duszy
Ciemnych braci mych.
Niechaj budzą pieśni drgania
Myśli polot, ducha łkania
I tęsknotę serc.
Lećcie, lećcie pieśni złote!
Nieście duszy mej tęsknotę,
Budźcie śpiący duch.
— — — — — —
Próżne, próżne jęki duszy,
Chłodnych serc tych nie poruszy
Moja prosta pieśń.
Próżno w loty myśl ma rwie się,
Wściekły wicher w dal ją niesie,
I nie zwraca już.
O, bo pieśń ma to szaleństwo
Tęsknej duszy to przekleństwo,
Smutku mego cień.
— — — — — —
We mnie żalu to nie zbudzi,
Że mej pieśni żaden z ludzi
Niechce w duszę brać.