Strona:Juljusz Verne-Wyspa tajemnicza.djvu/170

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

40 sody i 2 częściami sproszkowanego węgla. Wszystko to wsypał do tyglów z gliny ogniotrwałej, umieszczonych w piecu. Gdy, pod wpływem wysokiej temperatury pieca, masa roztopiła się a następnie przez zmniejszanie ognia stała się ciągnącą, Cyrus umaczał w niej koniec cybucha, wydął nieco przyczepioną do niego kulkę, aby nie zatkała otworu cybucha, obracał przez pewien czas na przygotowanej blasze i podał Harbertowi, aby ją dalej wydymał przez otwór cybucha.
— Czy w ten sposób, jak się robi bańki mydlane?
— Zupełnie tak samo — odpowiedział Cyrus.
Harbert dopóty dął, obracając ciągle cybuch, dopóki się kulka nie rozszerzyła; wówczas dodano do niej większą ilość, masy przez powtórne umaczanie w tyglu. Wreszcie przez ciągłe wydymanie i obracanie utworzyła się bańka, mająca stopę średnicy. Cyrus wziął wtedy cybuch z rąk Harberta i nadając mu ruch wahadłowy, wydłużał bańkę tak, że przybrała kształt podłużny.
Obcięto następnie tę bańkę u dołu i góry, rozcięto wzdłuż żelaznem ostrzem, umaczanem w zimnej wodzie, i po stosownem ogrzaniu, umieszczono na gorącej blasze, gdzie wyprostowano drewnianym wałkiem.
Pierwsza szyba była zrobiona. Gdy powtórzono tę czynność pięćdziesiąt razy, okna Granitowego pałacu zaopatrzono w szyby, wprawdzie niebardzo białe i przejrzyste, ale przepuszczające dostateczną ilość światła.
Szklanki i butelki daleko mniej kosztowały pracy, tem bardziej, że brano takie, jakie się udały. Penkroff prosił, aby mu także pozwolono zająć się tą pracą. Tak mocno jednak dął w cybuch, że wyroby jego przybierały najdziwaczniejsze kształty. Niewymownie go to cieszyło.
W tym czasie odkryto nowe i nader użyteczne drzewo. Harbert, idąc przez las z inżynierem, zatrzymał się nagle z radosnym okrzykiem.
— A! panie Cyrusie, spojrzyj na to drzewo.
Mówiąc to, wskazywał ręką małe drzewko bez gałęzi, pokryte łuskami.
— Cóż to za drzewo, tak podobne do małej palmy? — zapytał Cyrus.
— Jest to cycas revoluta, którego rysunek znajduje się w naszym podręczniku historji naturalnej.
— Nie widzę na nim żadnego owocu.
— Tak, panie Cyrusie, ale pień jego dostarczy nam mąki już zmielonej.
— W takim razie, mój chłopcze, zrobiłeś nieocenione dla nas odkrycie, zwłaszcza, gdy nie mamy dostatecznej ilości pszenicy. Ale czy się tylko nie mylisz.