Strona:Juljusz Verne-Podróż podziemna.pdf/015

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.





ROZDZIAŁ 2.

Gabinet profesora i jego książki.


Grabinet profesora był prawdziwem muzeum. Wszystkie okazy z królestwa minerałów znajdowały się w szafach z napisami w nadzwyczajnym porządku.
Jakżeż wybornie znałem te kawałki minerałów! Ileż to razy, zamiast łobuzować się z chłopcami mego wieku, różniczkowałem grafity, antracity, węgle, lignity i torf!
A żywice, sole organiczne, które trzeba było strzedz od najmniejszego pyłku!
I te metale, poczynając od żelaza do złota, wszystko to było w mych rękach!
Ale wchodząc do stryja, nie myślałem o tych wszystkich cudach.
Sama osoba mego stryja, myśl moją zajmowała. Siedział zagłębiony w obszernym fotelu z utrechckiego aksamitu i trzymał w ręku książkę, której przyglądał się z uwielbieniem.
— Co za książka! Co za książka! — wykrzyknął. Okrzyk ten przypomniał mi, że