Strona:Juljusz Verne-Podróż naokoło świata w ośmdziesiąt dni.pdf/184

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 184 —

— Owszem, jeśli to panu dogadza, — odrzekł Fogg, zachwycony możliwością gry w ulubionego wista...
Passepartout pobiegł po karty i natychmiast przyniósł dwie talje.
Gra się rozpoczęła. Pani Anda znała tę grę i zasłużyła nawet parę razy na pochwałę pana Fogga.
Co do Fixa, to był on świetnym partnerem i dorównywał w grze panu Fogg.
W południe podróżni znajdowali się w forcie Halleck. Jeszcze kilka godzin i przejadą niebezpieczne urwiska i góry. Śnieg ustał, zaczął natomiast się przymrozek. Duże ptaki uciekały, przerażone biegiem lokomotywy.
Była to pustynia w całem tego słowa znaczeniu.
Po śniadaniu pan Fogg i jego partnerzy rozpoczęli na nowo grę w wista, gdy naraz dały się słyszeć głośne sygnały i raptem pociąg stanął.
Passepartout wysunął głowę przez okno i wyjrzał, ale nie było widać żadnej stacji, ani też żadnej przeszkody do zatrzymania się pociągu.
Pani Anda i Fix bali się przez chwilę, czy pan Fogg nie zechce sam wyjść na drogę i zbadać powód zatrzymania pociągu, ale chłodny