Strona:Juljusz Verne-Podróż naokoło świata w ośmdziesiąt dni.pdf/154

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 154 —

— Dobrze! — zawołał, — oto będzie mój obiad!
Ale powąchawszy, przekonał się, że nie mają one żadnego zapachu.
— Nie uda mi się nawet żyć zapachem! — pomyślał.
W rzeczywistości, biedny chłopak był bardzo zgłodniały.
Tego dnia, co przyjechał, jadł bardzo wiele, ale błądząc cały dzień po ulicach, poczuł dotkliwy głód.
Z radością zjadłby kuropatwę, sarnę a nawet rybę, ulubiony przysmak Japończyków, ale nie miał sposobu zarobić na obiad.
Postanowił czekać do jutra. A nuż się uda?
Zapadła noc. Ulice opustoszały, przechodzili tylko niekiedy wojskowi i rybacy, dążący na nocny połów ryb.


ROZDZIAŁ XXIII.
Passepartout przebiera się za Japończyka i idzie do cyrku. Odnalezienie pana Fogga.

Nazajutrz Passepartout, znużony, wygłodniały, postanowił coś zjeść za wszelką cenę.