Strona:Juljusz Verne-Podróż naokoło świata w ośmdziesiąt dni.pdf/019

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 19 —

o cztery tysiące funtów, że podróż w tych warunkach byłaby niemożliwą.
— Owszem, bardzo możliwa, — odpowiedział pan Filip Fogg.
— A więc odbądź pan tę podróż!
— Naokoło świata w ośmdziesiąt dni?
— Tak.
— Z największą chęcią.
— Kiedy?
— Natychmiast.
— Ależ to szaleństwo! — zawołał Andrzej Stuart, kładąc źle kartę.
— Źle pan grasz, — rzekł spokojnie Filip Fogg, popraw pan kartę.
Andrzej Stuart pomyślał chwilę, potem, kładąc karty na stół, rzekł:
— A więc tak, panie Fogg, zakładam się o cztery tysiące funtów!
— Mój drogi Stuarcie, — rzekł Falentin, uspokój się. To chyba nie na serjo...
— Kiedy mówię: stawiam zakład, to znaczy na serjo.
— Niech więc tak będzie! — rzekł pan Fogg. Potem obracając się do kolegów, odezwał się:
— Mam dwadzieścia tysięcy funtów złożonych u braci Baring. Poświęcę je z przyjemnością...