Strona:Juljusz Verne-Czarne Indje.djvu/221

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Czytelnicy przypominają sobie, że za pierwszą wizytą inżyniera, stary nadsztygar mu powiedział:
— Dla Henryka trudno znaleść żony. Jakaż istota tam w górze zdecydowałaby się zostać żoną chłopca, którego życie musi upłynąć w głębiach kopalni!
Czyż więc nie Opatrzność zsyła mu tę jedyną towarzyszkę, któraby się dostroiła do niego? Czyż to nie oczywista łaska niebios?
To też stary nadsztygar postanowił, że gdyby to małżeństwo przyszło do skutku, wyprawi w Coal-city zabawę weselną, która będzie stanowić epokę w życiu górników nowej Aberfoyle.
Szymon Ford ani przypuszczał, że życzenia jego się ziszczą!
Trzeba dodać, że ktoś drugi pragnął niemniej gorąco połączenia Nelly z Henrykiem. Był to inżynier James Starr.
Wistocie pragnął nadewszystko szczęścia dwojga młodych ludzi, ale była też inna jeszcze przyczyna.
Jak wiemy, James Starr zachowywał w głębi serca pewne obawy, chociaż obecnie nic ich nie usprawiedliwiało. Myślał, że to co kiedyś było, mogło się jeszcze powtórzyć.